sobota, 21 września 2013

Rozdział 11- Tyle mi wystarczy

Cześć! 
Mam  nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. Lulu postawiła mnie w takiej sytuacji, że musiałam opisać ich pierwszy raz i wiem, że zrobiła to specjalnie :P Nie wiem, czy mi się udało, więc mam nadzieję, że odpowiecie w komentarzach ;)
Dedykuję ten rozdział Lulu :P
Pozdrawiam,
Misia :D

-Jesteś na to gotowa?- pyta powoli, a ja bez wahania przytakuję.
Sama siebie zaskakuję, lecz dopiero teraz dociera do mnie, jak bardzo chcę to zrobić, jak bardzo chcę być jego. Tak naprawdę jego. Uśmiecham się więc do niego i kładę dłonie płasko na piersi chłopaka. Patrzę mu prosto w oczy i pochylam się do przodu, całując go czule. Czuję jego niepewnie oplatające mnie w talii ramiona i doskonale wiem, że nie tylko ja się boję. To ma być także pierwszy raz Roberta.
Drżącymi dłońmi zaczynam rozpinać jego koszulę. Guzik po guziku. Gdy w końcu mi się to udaje, odrywam od niego swoje usta i przyglądam się jego ciału. Wzdycham cicho. Jest idealny.
Powoli wsuwam dłonie pod koszulę i pozwalam jej bezwiednie opaść na podłogę. Przygryzam wargę i unoszę ręce do góry, by mógł bez problemu ściągnąć moją bluzkę. Zauważam, że przełyka nieco przerażony wizją zdjęcia mojego ubioru. Najwyraźniej boi się, że coś mi przy tym zrobi.
Zachęcam go, posyłając mu promienny uśmiech. Przynajmniej mam nadzieję, że nie ujrzy w nim odbicia mojego strachu. W końcu chwyta za dół mojej koszulki i ostrożnie ściąga mi ją przez głowę. Nie patrząc na nią, upuszcza ją i wpatruje się w moją klatkę piersiową. Wiem, że ja robiłam dokładnie to samo i nie mogę go winić za ciekawość, jednak nie nie poradzę na to, że czuję się nieswojo. Gorący rumieniec wstępuje na moje policzki pomimo tego, że jestem nadal w staniku. Nieco się ociągając, obracam się do niego plecami i czekam, aż rozepnie mój biustonosz. Słyszę, jak jego oddech staje się nierówny, szybki. Ja sama zaczynam oddychać inaczej. Moja pierś gwałtownie unosi się i opada, jednak nie tylko ze strachu. Także podniecenie zaczyna powoli ogarniać moje ciało, nieco mnie rozluźniając.
Robert zgarnia moje włosy na bok i składa delikatny pocałunek na mojej wyeksponowanej szyi. Wzdycham cicho na to uczucie jego ciepłych warg.
Próbuje rozpiąć mój stanik jedną ręką, lecz z marnym skutkiem. Z pomrukiem niezadowolenia dołącza do tego drugą i już po chwili materiał zsuwa się z moich ramion. Wiem, że się wstydzi brakiem doświadczenia, ale właśnie ta cecha sprawia, że kocham go jeszcze mocniej. Nieważne, że jest niedoświadczony. Ja też jestem i wizja nas- uczących się i eksperymentujących- sprawia, że szczerze się uśmiecham. Biorę głęboki oddech i obracam się do niego przodem, zamykając przy tym oczy. Nie potrafię teraz na niego patrzeć. Nie chcę widzieć grymasu niezadowolenia na jego pięknej twarzy.
Jednak wciąganie powietrza ze świstem i następnie długie milczenie nieco zbija mnie z tropu. Najpierw unoszę jedną powiekę i gdy widzę zachwyt w oczach chłopaka, to samo robię z drugą. Jego śliczne ślepia błyszczą jak nigdy dotąd. Zauważam, że co chwilę to rozluźnia to zaciska dłonie, jakby powstrzymywał się przed dotknięciem mnie. Wyciągam więc przed siebie rękę i chwytam go za nadgarstek. Zdezorientowany patrzy na mnie i na swoją rękę. I tak w kółko, aż w końcu rozumie, co chcę zrobić.
Kładę jego dłoń na swojej piersi i przygryzam wargę, wyczekując jego reakcji. Spogląda na mnie i delikatnie się uśmiecha, co sprawia, że i na moich ustach pojawia się uśmiech. Dopiero teraz, gdy się rozluźniam, odczuwam, jak bardzo to jest przyjemne. Niekontrolowanie wypycham nieco klatkę do przodu i patrzę, jak Robert ochoczo kładzie drugą dłoń na mojej wolnej piersi. Odchylam głowę do tyłu, ciesząc się doznaniami. Nagle chłopak bierze mnie na ręce i ostrożnie kładzie na środku łóżka. Nie spuszczam go z oczu. Obserwuję uważnie każdy jego ruch. Kiedy siada na mnie okrakiem, czuję się nieco dziwnie. Czekam na jakiś jego ruch. Przygryzam wargę, gdy zsuwa się w dół i z zaskoczeniem patrzę, gdy bierze mój sutek w usta. Cichy jęk opuszcza moją pierś. Nieznane, a jakże przyjemne uczucie wywołuje, że całe moje ciało staje w ogniu. Wyginam się w łuk, a moja dłoń zanurza się w miedzianych włosach chłopaka. Miękkie pasma „przechodzą” między moimi palcami, subtelnie je pieszcząc. Przyciągam jego twarz do swojej i całuję go początkowo lekko, delikatnie, jakbym testowała to doświadczenie. Muskam niepewnie jego wargi, raz dolną, raz górną, drażniąc tym nas oboje. W końcu zatapiam się w jego ustach tak, jak tego pragnę. Robię to z pasją, namiętnością, jakiej jeszcze nigdy nie zaznałam.
Jakimś cudem udaje mi się przeturlać z nim tak, że to ja siedzę na nim okrakiem. Nie rozłączam jednak naszych ust. Ciągle go całuję, odnajdując w jakichś zakamarkach mojego umysłu ukrytą odwagę. Moje dłonie suną w dół po jego twardej, nagiej klatce piersiowej, aż docierają do spodni. Opanowuję ich delikatne drżenie i w miarę sprawnie je rozpinam. Z pomocą Roberta ściągam je i przełykam głośno, gdy widzę jego wybrzuszone bokserki. Zajmuję się swoimi jeansami i po chwili jesteśmy jedynie w bieliźnie. Wiem, że teraz muszę zrezygnować ze wstydu. Nie mogę w tej chwili tego przerwać. To zaszło już za daleko.
Chwytam za bokserki i powoli ciągnę je w dół. Moje usta otwierają się z szoku, a na moich policzkach pojawia się krwisty rumieniec. Niepewnie opuszkami palców dotykam jego zdumiewającej męskości. Napawam się cichym sykiem, który opuścił usta chłopaka.
-Kochaj się ze mną- szepczę.
Kiwa głową na zgodę i ostrożnie zamienia się ze mną miejscami. Teraz ja leżę na łóżku, a Robert klęczy pomiędzy moimi nogami. Nieśmiało chwyta za moją bieliznę i zsuwa ją z moich nóg. Oblizuje wargi, oglądając mnie całą. Moje ciało ponownie staje w ogniu, lecz tym razem z zawstydzenia.
-Kocham Cię- mówi ciepło.
Jego spokojny ton oddziałuje na mnie i rozluźniam się. Patrzę, jak nakłada prezerwatywę i gości się między moimi nogami. Zarzucam mu ramiona na szyję i przyciągam jego twarz do swojej.
-A ja kocham Ciebie. Zrób mnie swoją- odpowiadam cicho.
Kładzie dłonie po obu stronach mojej głowy i przykłada swoje czoło do mojego.
-Przepraszam za to, że sprawię Ci ból- mruczy.
Nie udaje mi się jednak odpowiedzieć, gdyż ostry ból przeszywa całe moje ciało. Krzyk opuszcza moją pierś, a zmartwiona mina Roberta utwierdza mnie w tym, że zrobiłam dobrze. Troszczy się o mnie. Nie chce, bym źle się przez niego czuła.
Uśmiecham się do niego i kiwam głową, dając mu znać, że wszystko w porządku.
Przygryza wargę i zaczyna się poruszać. Czuję jeszcze lekki ból, jednak po chwili całkowicie znika i odczuwam jedynie przyjemność. Poruszam się razem z nim. Jego westchnienia i jęki mile łechcą moją dumę. To ja jestem powodem jego zadowolenia. Tylko ja.
Moje ciało zaczyna niekontrolowanie drżeć, a Rob uśmiecha się promiennie, patrząc mi prosto w oczy. Jego ruchy są zdesperowane i wiem, że długo nie wytrzyma. Przyciągam go do siebie i całuję namiętnie. Przelewam całą swoją miłość w pocałunki. Chcę, by wiedział, jak bardzo jest dla mnie ważny. Nagle całe moje ciało ogarnia rozkosz, o jakiej nie śniłam. Wyginam się w łuk i krzyczę, czując, jak zaciskam się wokół Roberta. Ten również to czując, dołącza do mnie, jęcząc głośno i dociskając do mnie swoje biodra.
Wysuwa się, ściąga napełnioną prezerwatywę i wyrzuca ją do śmietnika przy łóżku. Kilka kosmyków jego włosów przykleiło mu się do czoła. Wygląda na wyczerpanego, jednak nie potrafię sobie przypomnieć, by kiedykolwiek wyglądał lepiej. Bezsilnie opada na mnie, kładąc głowę na mojej piersi, a ja uśmiecham się szeroko. Nigdy nie przypuszczałam, że może być tak cudownie. To wszystko przeszło moje nawet najśmielsze oczekiwania.
Głaszczę chłopaka po głowie, co chwilę zaplatając sobie na palec kosmyk jego włosów. Równomiernie przeczesuję jego czuprynę i wzdycham co chwilę na wspomnienie dzisiejszego aktu.
-Teraz jestem Twoja- szepczę.
Wiem, że się uśmiecha, słysząc to. Nawet nie muszę widzieć jego twarzy.
-A ja Twój- odpowiada spokojnym, aczkolwiek głębokim głosem.
-Na zawsze?- pytam, niecierpliwie czekając na jego reakcję.
Unosi głowę i przysuwa się do mnie.
-I jeszcze dłużej, Kris, i jeszcze dłużej- mruczy i całuje mnie czule.
Tyle mi wystarczy.
















2 komentarze: