Cześć!
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. Lulu postawiła mnie w takiej sytuacji, że musiałam opisać ich pierwszy raz i wiem, że zrobiła to specjalnie :P Nie wiem, czy mi się udało, więc mam nadzieję, że odpowiecie w komentarzach ;)
Dedykuję ten rozdział Lulu :P
Dedykuję ten rozdział Lulu :P
Pozdrawiam,
Misia :D
-Jesteś na to gotowa?-
pyta powoli, a ja bez wahania przytakuję.
Sama siebie zaskakuję,
lecz dopiero teraz dociera do mnie, jak bardzo chcę to zrobić, jak
bardzo chcę być jego. Tak naprawdę jego. Uśmiecham się więc do
niego i kładę dłonie płasko na piersi chłopaka. Patrzę mu
prosto w oczy i pochylam się do przodu, całując go czule. Czuję
jego niepewnie oplatające mnie w talii ramiona i doskonale wiem, że
nie tylko ja się boję. To ma być także pierwszy raz Roberta.
Drżącymi dłońmi
zaczynam rozpinać jego koszulę. Guzik po guziku. Gdy w końcu mi
się to udaje, odrywam od niego swoje usta i przyglądam się jego
ciału. Wzdycham cicho. Jest idealny.
Powoli wsuwam dłonie pod
koszulę i pozwalam jej bezwiednie opaść na podłogę. Przygryzam
wargę i unoszę ręce do góry, by mógł bez problemu ściągnąć
moją bluzkę. Zauważam, że przełyka nieco przerażony wizją
zdjęcia mojego ubioru. Najwyraźniej boi się, że coś mi przy tym
zrobi.
Zachęcam go, posyłając
mu promienny uśmiech. Przynajmniej mam nadzieję, że nie ujrzy w
nim odbicia mojego strachu. W końcu chwyta za dół mojej koszulki i
ostrożnie ściąga mi ją przez głowę. Nie patrząc na nią,
upuszcza ją i wpatruje się w moją klatkę piersiową. Wiem, że ja
robiłam dokładnie to samo i nie mogę go winić za ciekawość,
jednak nie nie poradzę na to, że czuję się nieswojo. Gorący
rumieniec wstępuje na moje policzki pomimo tego, że jestem nadal w
staniku. Nieco się ociągając, obracam się do niego plecami i
czekam, aż rozepnie mój biustonosz. Słyszę, jak jego oddech staje
się nierówny, szybki. Ja sama zaczynam oddychać inaczej. Moja
pierś gwałtownie unosi się i opada, jednak nie tylko ze strachu.
Także podniecenie zaczyna powoli ogarniać moje ciało, nieco mnie
rozluźniając.
Robert zgarnia moje włosy
na bok i składa delikatny pocałunek na mojej wyeksponowanej szyi.
Wzdycham cicho na to uczucie jego ciepłych warg.
Próbuje rozpiąć mój
stanik jedną ręką, lecz z marnym skutkiem. Z pomrukiem
niezadowolenia dołącza do tego drugą i już po chwili materiał
zsuwa się z moich ramion. Wiem, że się wstydzi brakiem
doświadczenia, ale właśnie ta cecha sprawia, że kocham go jeszcze
mocniej. Nieważne, że jest niedoświadczony. Ja też jestem i wizja
nas- uczących się i eksperymentujących- sprawia, że szczerze się
uśmiecham. Biorę głęboki oddech i obracam się do niego przodem,
zamykając przy tym oczy. Nie potrafię teraz na niego patrzeć. Nie
chcę widzieć grymasu niezadowolenia na jego pięknej twarzy.
Jednak wciąganie
powietrza ze świstem i następnie długie milczenie nieco zbija mnie
z tropu. Najpierw unoszę jedną powiekę i gdy widzę zachwyt w
oczach chłopaka, to samo robię z drugą. Jego śliczne ślepia
błyszczą jak nigdy dotąd. Zauważam, że co chwilę to rozluźnia
to zaciska dłonie, jakby powstrzymywał się przed dotknięciem
mnie. Wyciągam więc przed siebie rękę i chwytam go za nadgarstek.
Zdezorientowany patrzy na mnie i na swoją rękę. I tak w kółko,
aż w końcu rozumie, co chcę zrobić.
Kładę jego dłoń na
swojej piersi i przygryzam wargę, wyczekując jego reakcji. Spogląda
na mnie i delikatnie się uśmiecha, co sprawia, że i na moich
ustach pojawia się uśmiech. Dopiero teraz, gdy się rozluźniam,
odczuwam, jak bardzo to jest przyjemne. Niekontrolowanie wypycham
nieco klatkę do przodu i patrzę, jak Robert ochoczo kładzie drugą
dłoń na mojej wolnej piersi. Odchylam głowę do tyłu, ciesząc
się doznaniami. Nagle chłopak bierze mnie na ręce i ostrożnie
kładzie na środku łóżka. Nie spuszczam go z oczu. Obserwuję
uważnie każdy jego ruch. Kiedy siada na mnie okrakiem, czuję się
nieco dziwnie. Czekam na jakiś jego ruch. Przygryzam wargę, gdy
zsuwa się w dół i z zaskoczeniem patrzę, gdy bierze mój sutek w
usta. Cichy jęk opuszcza moją pierś. Nieznane, a jakże przyjemne
uczucie wywołuje, że całe moje ciało staje w ogniu. Wyginam się
w łuk, a moja dłoń zanurza się w miedzianych włosach chłopaka.
Miękkie pasma „przechodzą” między moimi palcami, subtelnie je
pieszcząc. Przyciągam jego twarz do swojej i całuję go początkowo
lekko, delikatnie, jakbym testowała to doświadczenie. Muskam
niepewnie jego wargi, raz dolną, raz górną, drażniąc tym nas
oboje. W końcu zatapiam się w jego ustach tak, jak tego pragnę.
Robię to z pasją, namiętnością, jakiej jeszcze nigdy nie
zaznałam.
Jakimś cudem udaje mi się
przeturlać z nim tak, że to ja siedzę na nim okrakiem. Nie
rozłączam jednak naszych ust. Ciągle go całuję, odnajdując w
jakichś zakamarkach mojego umysłu ukrytą odwagę. Moje dłonie
suną w dół po jego twardej, nagiej klatce piersiowej, aż
docierają do spodni. Opanowuję ich delikatne drżenie i w miarę
sprawnie je rozpinam. Z pomocą Roberta ściągam je i przełykam
głośno, gdy widzę jego wybrzuszone bokserki. Zajmuję się swoimi
jeansami i po chwili jesteśmy jedynie w bieliźnie. Wiem, że teraz
muszę zrezygnować ze wstydu. Nie mogę w tej chwili tego przerwać.
To zaszło już za daleko.
Chwytam za bokserki i
powoli ciągnę je w dół. Moje usta otwierają się z szoku, a na
moich policzkach pojawia się krwisty rumieniec. Niepewnie opuszkami
palców dotykam jego zdumiewającej męskości. Napawam się cichym
sykiem, który opuścił usta chłopaka.
-Kochaj się ze mną-
szepczę.
Kiwa głową na zgodę i
ostrożnie zamienia się ze mną miejscami. Teraz ja leżę na łóżku,
a Robert klęczy pomiędzy moimi nogami. Nieśmiało chwyta za moją
bieliznę i zsuwa ją z moich nóg. Oblizuje wargi, oglądając mnie
całą. Moje ciało ponownie staje w ogniu, lecz tym razem z
zawstydzenia.
-Kocham Cię- mówi
ciepło.
Jego spokojny ton
oddziałuje na mnie i rozluźniam się. Patrzę, jak nakłada
prezerwatywę i gości się między moimi nogami. Zarzucam mu ramiona
na szyję i przyciągam jego twarz do swojej.
-A ja kocham Ciebie. Zrób
mnie swoją- odpowiadam cicho.
Kładzie dłonie po obu
stronach mojej głowy i przykłada swoje czoło do mojego.
-Przepraszam za to, że
sprawię Ci ból- mruczy.
Nie udaje mi się jednak
odpowiedzieć, gdyż ostry ból przeszywa całe moje ciało. Krzyk
opuszcza moją pierś, a zmartwiona mina Roberta utwierdza mnie w
tym, że zrobiłam dobrze. Troszczy się o mnie. Nie chce, bym źle
się przez niego czuła.
Uśmiecham się do niego i
kiwam głową, dając mu znać, że wszystko w porządku.
Przygryza wargę i zaczyna
się poruszać. Czuję jeszcze lekki ból, jednak po chwili
całkowicie znika i odczuwam jedynie przyjemność. Poruszam się
razem z nim. Jego westchnienia i jęki mile łechcą moją dumę. To
ja jestem powodem jego zadowolenia. Tylko ja.
Moje ciało zaczyna
niekontrolowanie drżeć, a Rob uśmiecha się promiennie, patrząc
mi prosto w oczy. Jego ruchy są zdesperowane i wiem, że długo nie
wytrzyma. Przyciągam go do siebie i całuję namiętnie. Przelewam
całą swoją miłość w pocałunki. Chcę, by wiedział, jak bardzo
jest dla mnie ważny. Nagle całe moje ciało ogarnia rozkosz, o
jakiej nie śniłam. Wyginam się w łuk i krzyczę, czując, jak
zaciskam się wokół Roberta. Ten również to czując, dołącza do
mnie, jęcząc głośno i dociskając do mnie swoje biodra.
Wysuwa się, ściąga
napełnioną prezerwatywę i wyrzuca ją do śmietnika przy łóżku.
Kilka kosmyków jego włosów przykleiło mu się do czoła. Wygląda
na wyczerpanego, jednak nie potrafię sobie przypomnieć, by
kiedykolwiek wyglądał lepiej. Bezsilnie opada na mnie, kładąc
głowę na mojej piersi, a ja uśmiecham się szeroko. Nigdy nie
przypuszczałam, że może być tak cudownie. To wszystko przeszło
moje nawet najśmielsze oczekiwania.
Głaszczę chłopaka po
głowie, co chwilę zaplatając sobie na palec kosmyk jego włosów.
Równomiernie przeczesuję jego czuprynę i wzdycham co chwilę na
wspomnienie dzisiejszego aktu.
-Teraz jestem Twoja-
szepczę.
Wiem, że się uśmiecha,
słysząc to. Nawet nie muszę widzieć jego twarzy.
-A ja Twój- odpowiada
spokojnym, aczkolwiek głębokim głosem.
-Na zawsze?- pytam,
niecierpliwie czekając na jego reakcję.
Unosi głowę i przysuwa
się do mnie.
-I jeszcze dłużej, Kris,
i jeszcze dłużej- mruczy i całuje mnie czule.
Tyle mi wystarczy.
Świetne, cudowne. Czekam na kolejne ;D
OdpowiedzUsuńRodział świetny. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń