Hej!Wróciłam do Was z nowym rozdziałem :).Mam nadzieję,ze się spodoba.Miłej lektury.
Ola:)
-Rob to na prawdę jest dziwne.
-Kris nie przejmuj się.Może to nie na nas się patrzy.Wydaje ci się.-i skutecznie ucisza mnie słodkim pocałunkiem.
Westchnęłam.Od jakiegoś czasu mam wrażenie,że ktoś nas obserwuje.I to nie ktoś ze szkoły.To był ktoś obcy.A mianowicie kobieta.Robert wmawiał mi,ze coś sobie ubzdurałam ale ja na prawdę widzę,że ona nam się przypatruje.
Siedziałam właśnie z Robem w ławce i słuchałam nauczyciela gdy nagle do klasy weszła pani dyrektor.Wszyscy posłusznie wstaliśmy.
-Ja chciałabym prosić Kristen Stewart i Roberta Pattinsona do swojego gabinetu.
-Tak proszę pani.-wybąkaliśmy oboje i wyszliśmy za nią.W drodze do gabinetu zastanawiałam się co my takiego zrobiliśmy.Spojrzałam Robowi w oczy ale on także nic nie wiedział.No cóż dowiemy się za chwilę.Weszliśmy do przestronnego,ładnie urządzonego pomieszczenia.Pani Scretes wskazała na nas abyśmy usiedli.Wykonaliśmy posłusznie polecenie i po chwili rozległo się pukanie.Odwróciłam głowę i moim oczom ukazała się ta kobieta co ciągle nam się przypatrywała.Ścisnęłam mojego chłopaka za rękę.
-Kristen,Robert.To jest pani Catherine Hardwicke.Będzie reżyserką nowego filmu.Ale to już sama wam opowie.Catherine może przejdziesz do konkretów?
-Tak.-uśmiechnęła się i kontynuowała:
-Więc przyglądałam wam się przez kilka ostatnich dni.Spytacie dlaczego.Razem ze
Stephenie Meyer wyreżyserujemy film.Nosi on tytuł Zmierzch.Jest on oparty na powieściach Stephenie.Główną bohaterką ma być nastoletnia Isabella Swan.Jej chłopakiem tle że wampirem ma być stuletni wampir Edward Cullen w ciele siedemnastolatka.Stąd mój pomysł na to aby poszukać młodych aktorów w szkole.Myślę,ze doskonale się nadajecie do tych ról.Aha.Mam jeszcze jedno pytanie.Jesteście parą?
-Tak.-odpowiedział Rob a ja pokiwałam głową.
-To świetnie.Pani Scretes czy mogłabym zabrać tę dwójkę na casting?
-Jeżeli się zgadzają to oczywiście.-spojrzały się na nas a my zgodnie pokiwaliśmy głowami.
-Cudownie!Poznacie resztę obsady.A;le najpierw musicie odegrać scenkę.Tyle że to na miejscu.Oh!Jest tyle rzeczy do zrobienia.-zaśmiała się a na mojej twarzy można było dostrzec błąkający się uśmiech.Twarz Roba też tak jakoś pojaśniała.
Godzinę później:
-Kristen!Robert!Jesteście gotowi?
-Tak jest!-zaśmialiśmy się.Otóż mieliśmy odegrać scenkę w której to Bella i Edward mieli się pocałować.Nie było z tym większego problemu.
Rob tak jak było w scenariuszu powiedział:
-Nie ruszaj się.-zastygłam w bezruchu.Czułam jego zniewalający oddech na skórze.Jego twarz przybliżała się z każdym minimalnym milimetrem.Poczułam jego miękkie wargi na swoich.Teraz musiałam pogłębić pocałunek i zarzucić mu ręce na szyję.Zrobiłam to.
-Stop!Jesteście genialni.Wiedziałam,że będziecie się nadawać.-
Catherine uściskała nas po czym dodała:
-Jutro zapoznacie się z resztą obstawy.Są od was starsi ale na pewno się dogadacie.-uśmiechnęliśmy się wszyscy i poszliśmy do samochodu.Przez drogę mój chłopak ciągle się do mnie uśmiechał i ściskał moją rękę.
-Twoi rodzice są w domu?-zapytał z uśmiechem na ustach.
-Nie.Wrócą o 21 a Cameron umówił się z dziewczyną a reszta jest na biwaku.
-Więc nie obrazisz się jak pojedziemy do ciebie?-puścił mi oczko na co ja sie zaśmiałam.
-Nie,nie obrażę.
Cudny jak zawsze . Fajnie że już jesteś .
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na kolejne ;D
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudowny!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Już nie moge się doczekać co z tego wyniknie. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń